piątek, 2 sierpnia 2013

Bo mój brat jest idiotą

ZDJĘCIA Z WAKACJI CARO.
Spędziliśmy tam cały miesiąc i dopiero w maju wróciliśmy do Londynu Trudno było mi się znowu przyzwyczaić do brzydkiej pogody. Właśnie stałam w salonie przy oknie kiedy przyjechali do mnie rodzice z całym rodzeństwem
- Harry moi rodzice przyjechali! - krzyknęłam.
-Wiem, już do nich idę- zbiegł ze schodów zapinając koszulę. Otworzył drzwi i pomógł mamie wjechać wózkiem z bliźniakami. Mike, Chris i Fabian rzucili się na mnie a potem podszedł do mnie tata.
-Cześć maleńka
- Hej - przytuliłam go
-Ale ty ładna jesteś wiesz
- Jak miło. Co cię tak naszło?
-Mnie nic- pocałował mnie w czoło. Odwrócił się i poszedł do Harry'ego który trzymał na rękach Nathana
- Jak Marcy? - usiadłam koło brata.
-Bardzo dobrze. Bliźniaki- skrzywił się.
- Co? Przecież widzieliście już zdjęcie.
-Bliźniaki mam na głowie. Mama każe mi czuwać przy nich abym nabrał w prawy. A poza tym to będę miał syna
- Już myślałam że to ty zmajstrowałeś bliźniaki.
-Taa jeszcze czego. Wujek by mnie zabił a ojciec dobił
- Biedna dziewczyna, w co ona się wpakowała? - śmiałam się.
-O ty- złapał mnie za kark druga ręką za to łaskocząc.
- Przestań! - próbowałam go powstrzymać.
-Nie- śmiałam się a rezultacie spadliśmy z kanapy
- Idiota!
-Kretynka!
-Zaczyna się- westchnął tata biorąc na ręce Matta
W końcu udało mi się usiąść na nim okrakiem. Przytrzymałam jego ręce.
- Wygrałam.
-Chciałabyś- poczekał chwilę spiął się i wyrwał się z mojego uścisku turlając się ze mną po dywanie
- Powiem twojej dziewczynie! Jeszcze nie wiem co ale powiem! - śmiałam się.
-No właśnie inteligentna siostro. powiem twojemu narzeczonemu jeszcze nie wiem co ale powiem- udawał mnie
- Oj zamknij się. Dobra, nie mam już siły.
-No jasne...W nocy miałaś.
- Co za idiota! Bo ty niby dlaczego nie odbierałeś kiedy wujek Zayn pojechał do swojej mamy?
-E, e ,e dobra spokój- tata nas rozdzielił- My tu z misją do was przyjechaliśmy
- Z misją?
-Noo. Musimy jechać z nimi- wskazał na starsze bliźniaki- na jeden dzień i ktoś musi zostać z nimi- wskazał na te młodsze- A jemu ich nie zostawię- wskazał na mikea
- Hahaha.....- zaczęłam się śmiać z oburzonej miny brata. - Nie ma sprawy co nie Harry?
-Jasne-
- Kiedy jedziecie?
-Zaraz.
- A przywieźliście ich rzeczy?
-Tak wszystko jest w wózku- dodała mama
- Ok, nie ma sprawy. - wzięłam jednego malucha na ręce.
Był taki słodki. Blondynek z niebieskimi oczami. Śliczny.
- To my będziemy jechać. - powiedziała mama.
Wzięła resztę i żegnając się wyszli. Mike tez
- Będą spały z nami w łóżku prawda? - popatrzyłam na Harrego.
-No a jak inaczej? Oczywiście że z nami. Idziemy do ogrodu mały? Ale ty jesteś super- zrobił samolot Nathanowi na co ten się głośno śmiał. Uśmiechnęłam się, wzięłam Matta i poszłam za Harrym. Siedzieliśmy z nimi na kocu i bawiliśmy się. W końcu zjadły i trzeba było je uśpić
Wzięłam ich i poszłam z nimi do naszej sypialni. Harry został na dole. Po godzinie obaj już spali. Zeszłam na dół.
-Zasnęli?- spytał stawiając na stole talerz
- Tak, śpią obaj.
-Chodź zjesz kolację
- Dzięki. - wspólnie zjedliśmy.
Później zostałam ułożona na kanapie i dostałam masaż
- O jak mi dobrze...- mówiłam w poduszkę.
Poczułam usta bruneta na swoim karku ale nie przerywał wykonywanej czynności.
-Słodkie te maluchy. Duże jak na 4 miesiące
- No małe nie są. Ale patrz na moich braci, przecież są wysocy i w ogóle dobrze zbudowani.
-Racja. Fabian prawie taki jak Mike ale i Chris też. Od zawsze traktowałem ich prawie jak synów. Często do mnie przyjeżdżaliście.
- Pamiętam...- zatapiałam się w jego dotyku.
-Dlatego wolał bym córeczkę. Zawsze pełno tych chłopaków było.- całował moją szyję-Może przygotować ci kąpiel? Musisz wypocząć przed jutrzejszym dniem
- Nie, nie chce kąpieli. Tu mi dobrze.
-Będę jutro na twoim koncercie. Rozpoczynacie trasę na arenie
- Staram się o tym nie myśleć.
Zdjął moją bluzkę kontynuując masaż
.-Będziesz wysoko
- Nie pomagasz....
-Musisz o tym wiedzieć
- Wiem to. Ale chce żeby dotarło do mnie dopiero jutro. - powiedziałam.
-Dobrze...Może jednak chodź do tej łazienki. Poleżysz zapomnisz
- Co ci tak zależy? - popatrzyłam na niego podejrzanie.
-mi? Nie patrz tak. Nic nie kombinuje
- Zostajemy tu. - zdecydowałam.
-My?
- Mówiłam że mi tu wygodnie. Jak chcesz to idź na górę, zaraz przyjdę.
-Pójdę pod szybki prysznic- pocałował mnie w kark i wstał idąc na górę
- Jasne....- powiedziałam do siebie i znowu się położyłam.
Gdy później weszłam na górę mężczyzna spał na łóżku obejmując delikatnie maluchy. Wyglądali tak słodko, że musiałam zrobić im zdjęcie. Później odłożyłam telefon na szafeczkę i przebrałam się w piżamę, Położyłam się obok nich i już po chwili zasnęłam.
W nocy obudził mnie płacz brata. Wstałam i zaczęłam chodzić z nim po pokoju próbując znowu go uśpić. Nie pomagało. Przebudził się też Harry. Przetarł oczy i spojrzał na mnie.
-Daj mi go- poprosił cicho
Tak też zrobiłam. Usiadłam na łóżku i poprawiłam bluzkę którą mały mi przekrzywił.
Hazz potrzymał chwilę Matta coś mu cicho mówił i zasnął
- Jesteś wielki. - powiedziałam kiedy kładł małego.
Uśmiechnął się i mnie pocałował
-Spij już.
Poprawiłam chłopców i sama zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~~
KTO JESZCZE NIE BYŁ TO ZAPRASZAM

7 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział i taki słodki : ***
    Czekam na nn : ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodko. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;3 . Czekam na nexta.;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Nominowałyśmy cię do The Versatile Blogger. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cię do The Versatile Blogger http://errorlove1d.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski i cudony. Nie moge sie doczekc nn ;]

    OdpowiedzUsuń