Caroline.
Stałam
na dużym tarasie rozmawiając z mamą i podziwiając widoki które miałam przed
sobą. Na stoliku stała świeżo zaparzona kawa.
-
Dobra mamuś ja kończę...
-No
dobra dobra. Pozdrów Harry'ego
-
Jasne, pa. - rozłączyłam się i usiadłam na leżaku.
Słońce
opalało moje ciało które miało tylko założone bikini. W pewnym momencie ktoś mi
słońce przysłonił
-
Będę nie równo opalona.. - powiedziałam nie otwierając oczu.
-Zaraz
wszystko będzie równo. Zakładaj buty- podał mi rękę.
-
Gdzie idziemy?
-Niespodzianka
-
Znowu, naprawdę przesadzasz. - zaśmiałam się.
Przyciągnął
mnie do siebie.
-A
jeszcze bardziej kocham- pocałował mnie w usta i wziął na ręce.
Poszliśmy
nad morze do portu.
-
Tu jeszcze nie byliśmy.. - Haryy powiedział do mnie coś po włosku i chyba
cieszyło go to że nic z tego nie rozumiałam.
Oczy
zasłonił mi czarną chustką i gdzieś wprowadził.
-
Chcesz mnie utopić, no super. Co ja ci takiego zrobiłam? - gadałam jak najęta.
Nie
odpowiedział. Zsunął mi chustkę z oczu i mogłam się rozejrzeć. Byliśmy na
wysokim i dużym jachcie. Na bardzo luksusowym jachcie.
Był
biały i tak idealnie czysty.
-
Czego ja jeszcze nie wiem? - popatrzyłam na niego.
Uśmiechnął
się pod nosem i podszedł do miejsca sterowania tym czymś. Odpalił silnik i
odpłynął od brzegu
-
Ale super... - poszłam na dziób jachtu.
-Podoba
się?
-
Tak. Jest super.. - podeszłam do niego. - Mogę pokierować? Tak z tobą....
-Oczywiście-
stanął za mną kładąc moje dłonie na skórzanej kierownicy.
-
Ale jak nas utopie to bez skarg proszę..
-Spokojnie,
akurat w titanica się bawić nie będziemy- oparł podbródek o moje ramię
pomagając mi.
-
Płyniemy w jakieś konkretne miejsce?
-Tak-
włączył auto pilot i odszedł od steru idąc na miękkie fotele
-
Nie powiesz mi gdzie prawda? - spytałam.
Podniósł
na mnie wzrok i się uśmiechnął.
-
Wiedziałam.... - usiadłam mu na kolanach.
-jak
ty mnie dobrze znasz- bawił się końcówkami które związują mój stanik
-
Powiesz chociaż ile będziemy tam płynąć? - spytałam z nadzieją.
-Dwie
godziny-spojrzał na mnie
-
Dwie godziny...Gdzie jest coś do picia? - spytałam.
-Skarbie
masz tu wszystko. Od sypialni do.basenu. w środku masz kuchnię
-
Czyli picie będzie tam.. - powiedziałam inteligentnie
-Też
mi się tak wydaję.
Zaśmiał
się.Wstałam z jego kolan i poszłam w tamtym kierunku, w końcu znalazłam szukane
pomieszczenie.
Również
piękne jak na t miejsce. Nalałam sobie coś zimnego Harremi też wzięłam i
wróciłam
-
Proszę bardzo. - podałam mu napój.
-Dziękuję
bardzo.- wziął ode mnie szklankę
-
Toooo....powiesz mi po co gdzieś tam płyniemy?
-Na
wycieczkę plyniemy. Taką przyjemną
-
Przyjemną...? No to chyba dobrze.
-no
bardzo dobrze.- uśmiechnął się odstawiając szklankę i wziął mnie za rękę.
Poprowadził
mnie do środka jachtu gdzie znaleźliśmy się w salonie. potem przeszliśmy do
sypialni i zobaczyłam również piękną łazienkę.
-
Mogłabym tu zamieszkać...
-No
jasne. Będziemy podróżować po całym świecie- zaśmiał się siadając na łóżku.
-
Ale masz ambitne plany...
-Nie
ja się tylko dopasowuje do ciebie.
-
Haaha....kocham cię - puściłam mu buziaka w powietrzu.
Złapał
go na niby i do mnie mrugnął. Dwie godziny później dotarliśmy na jakąś wyspę.
-
Wyspa.... - powiedziałam do siebie.
-Moja
wyspa- objął mnie ramieniem
-
Co ?! Tak, twoja, twoja?
-No
na razie. Kiedyś oddam córce
-
Ale słodki jesteś... - pocałowałam go w policzek.
-Ale
mnie dzisiaj komplementujesz- otworzył mi
drzwi od willi która tam była
-
Ty mnie zabrałeś na własną wyspę...
-Jesteś
moją narzeczoną.
-
Mmmm. jak to brzmi.. - uśmiechnęłam się.
-Mi
się bardzo podoba.
Uśmiechnęłam
się i go pocałowałam.
Dwie
godziny później siedzieliśmy na wygodnej kanapie jedząc kolację
-
Zostajemy tu? - spytałam Harrego.
-Tak,
zostajemy tu, bo to jest druga część naszej wycieczki
-
Jesteś najlepszy!
-O
i znowu mi słodzisz...
-
Tak co to przeszkadza? - zaśmiałam się.
-Nie-
uśmiechnął się
-
To nie marudź....
-Chodź
do mnie- wyciągnął ręce.
Usiadłam
na jego kolanach i założyłam ręce na jego kark.
Objął
mnie chowając twarz w zagłębienie mojej szyi.
Jego
loki łaskotały mnie przez co się zaśmiałam.
-Kochasz
mnie?- wymruczał cicho
-
Pytasz się jeszcze? - oburzyłam się.
Spojrzał
na mnie.
-Nie
denerwuj się- pocałował mnie w skroń
-
To się nie pytaj o takie rzeczy.
-Podoba
ci się w tym domu?-przytulił się.
-
Bardzo.
-Bo
dom jest twój...
-
Jak to mój? Znowu? Harry - popatrzyłam na niego groźnie.
-Noo...
hah a wyspa zwie się Caro.
-
Jaki ty jesteś głupi. - pocałowałam go.
Oddał
pocałunek uśmiechając się.
-Wiesz
co... co planujesz na wakacje?
-
Nie myślałam o tym. Spędzę je z tobą.
-mam
pewien pomysł. A może chciałabyś zostać panią...- dokończył mi na ucho
Na
te słowa automatycznie się wyprostowałam. Szczerze nie myślałam jeszcze nad
naszym ślubem.
Patrzył
na mnie czekając na odpowiedź
-
Zaskoczyłeś mnie. - uśmiechnęłam się.
-Domyślam
się- gładził mój policzek- Ale wydaję mi się że to nie ma znaczenia kiedy.
Proponuje bo będzie ciepło i ogród będzie piękny
-
Zgadzam się. Chce wyjść za ciebie tego lata.
-Naprawdę?-
spojrzał na mnie taki szczęśliwy.
-
Tak, zdecydowanie.
-Kocham
cię- wziął mnie na ręce wstając i pocałował
-
Ja ciebie też. - powiedziałam w jego usta.
Zatrzymał
się i przyciągając do siebie pognębił pocałunek
Przejechał
językiem po mojej dolnej wardze prosząc o wpuszczenie go do środka, tak też
zrobiłam. Podniósł mnie więc owinęłam nogi wokół jego pasa. Zastanawiałam się
jak to się skończy tym razem. Moja fantazja ruszyła. Wplotłam palce w jego
loczki, gdy on niósł mnie do wielkiej sypialni. Harry ułożył mnie na łóżku sam
kładąc się na mnie. Jego usta zjechały na moją szyję zostawiając na niej różowe
ślady. Palcami rozwiązywał mój kostium. Sam miał na sobie jedynie spodenki.
Szybko
się tego pozbyliśmy cały czas się całując.
Było
mi z nim tak dobrze, temperatura między nami rosła. Tej nocy posiadał mnie
wiele razy.. ale tym razem namiętniej, bez ograniczeń. Być może i nie był tak
delikatny jak zawsze ale było wspaniale.
Rano
kiedy się obudziłam Harry jeszcze spał. Wstałam, ubrałam się i zrobiłam
śniadanie. Wzięłam tackę i zaniosłam je Harremu do łóżka. Usiadłam na materacu
i spróbowałam go obudzić.
-
Pobudka - mówiłam mu do ucha.
Otworzył
oczy uśmiechając się. Nawet dostałam buziaka.
-
Śniadanie do łóżka. - pokazałam mu tacę z jedzeniem.
-Zrobiłaś
mi śniadanie?- zdziwił się siadając i obejmując mnie ramieniem tak że ja byłam
koło niego.
-
Dokładnie... - uśmiechnęłam się do niego.
-No
to zjesz ze mną
-
Nie, to jest dla ciebie. Smacznego .
I
tak się uparł i śniadanie zjedliśmy razem. Potem poszliśmy na spacer po plaży. Żadnych
ludzi, tylko cisza od czasu do czasu przerywana przez fale. Harry usadził mnie
na piasku robiąc mi zdjęcia. Robiłam głupie miny cały czas się śmiejąc. Byłam
szczęśliwa. Przy nim czułam że wszystko będzie dobrze. Cały dzień spędziliśmy
na plaży. Harry wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. Na szczęście tu woda była
ciepła i nie byłam na niego zła tylko się śmiałam. Potem chciałam go utopić ale
był silniejszy i wyniósł mnie z wody twierdząc iż jestem niebezpieczna.
-Dziećmi
w wodzie opiekować będę się ja- zastrzegł niosąc mnie do domu
-
Ale śmieszne..... - walnęłam go w plecy bo byłam przewieszona przez jego ramię.
hahahaha bardzo słodki rozdział i już czekam nn
OdpowiedzUsuńJaki słodki : ***
OdpowiedzUsuńCzekam na nn : ***
Hahahaha słodkie to. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńSuper !!
OdpowiedzUsuńNIe mogę się doczekać następnego !!
dodaj go szybko !!
WENY :*
Ale słodkii *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3.
Świetny*.*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ♥
Super *.*
OdpowiedzUsuńCzekam nn
Świetny rozdział czekam na nn * . *
OdpowiedzUsuńhahahahaha
OdpowiedzUsuńuśmiałam się
świetny rozdział
czekam na next <3
Super rozdział czekam na następny * . *
OdpowiedzUsuńuśmiałam się
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
czekam na next <3
Czekam na nn cudowny rodział :*
OdpowiedzUsuńBoski :)
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńHej :) wpadnij do mnie i zgłoś swojego bloga do spisu blogów o 1D! http://fanfiction-o-1d.blogspot.com
Całuski :*
Gdy chcę włączyć rozdział z nazwą #wakacje# czyli wcześniejszy to pokazuje mi się informacja, że ta strona nie istnieje i przez to nie mogę się trochę połapać w dalszych rozdziałach... ;_;
OdpowiedzUsuń