sobota, 22 czerwca 2013

Następne pokolenie

 PROSZĘ WEJŚĆ W ALBUM http://alicehoran-album.blogspot.com/
15 lat później       
-Mike, Fabian i Chris zawołajcie siostrę i chodźcie na obiad!- krzyknął Louis pomagając mi w kuchni
- Ona zdecydowanie za dużo rozmawia przez ten telefon. - powiedziałam i zaniosłam na stół zupę.
-No to za chwilę jej rozmawianie się skończy  
- Nie przesadzaj. Po prostu trzeba z nią pogadać.
-Widziałaś jej rachunek?
- Chłopcy no! - teraz oni gdzieś przepadli. Po chwili na dół zszedł Mike i Fabian. - Gdzie Chris i Caroline?
-Kłócą się. No ale wiesz jak ona wszystkich wkurza to co się dziwisz- Mike wzruszył ramionami
- O co poszło? - spytał Lou.
-Oto że jej ciuchy są w każdej łazience i na każdej suszarce. i O chłopaka, e nie jest dla niej odpowiedni bo on na serio nie jest odpowiedni ale ona nas nie słucha  
- Ona ma chłopaka? - nic nam nie mówiła. W tej samej chwili zeszła Caro , a za nią biegł by ją wyprzedzić Chris.        
-No ma. Taki z elity szkolnej. Syn... Taylor Swift.
- Musisz się wtrącać? - usiadła koło niego.      
-Musisz się odzywać?
- To nie obrażaj mojego chłopaka.          
-Twój chłopak to sukinsyn- dorzucił Fabian biorąc łyżkę do ręki.
- Fabian! - upomniałam go.         
-Zamknijmy się, bo tu dziewczyny chcą rządzić- powiedział w spokoju Mike.
- Przesadzasz Mike. - powiedział Lou.
- Możemy w spokoju zjeść obiad? - spytałam zła.
Najstarszy z synów wzruszył tylko ramionami, a Chris prychnął pod nosem.
-Wy byście się mną nie przejęli gdybym oznajmił że jestem narkomanem- dodał cicho.,
- Słucham?  
-Co?- warknął-Moge mieć coś po ojcu
- Życzę ci żebyś był taki jak on - powiedziałam posyłając mu ostrzegawcze spojrzenie.
-Mamo wy myślicie że ja nie wiem? Wiem.     
- To był błąd. - powiedział Louis.
-Też mam prawo je popełniać.
- Ale nie musisz. Chce cię przed nimi uchronić.
-No to chyba za późno- wstał od stołu i wyszedł.        
- Myślisz że on może....? - spytałam przestraszona.
-Nie wiem. Pogadam z nim no ale ob ma prawie 17 lat chyba nie jet taki głupi    
-O czyn wy mówicie ?-zapytał Chris
- Nie ważne. Jedzcie.         
-Jasne on może wiedzieć a my nie- burknął tym razem Fabian.      
Nic już nie mówiliśmy. Zjedliśmy w ciszy i każdy poszedł do siebie.
Siedzieliśmy w salonie z Louisem i oglądaliśmy jakiś film. Mąż zaczął całować moje ramię obejmując mnie.
- Chyba straciliśmy kontrolę. - powiedziałam do niego.        
-Nad czym?- podniósł na mnie wzrok   
- Nad naszymi dziećmi.    
-Chodzi ci o Mikea? Gówniarz próbuje tylko na siebie zwrócić uwagę. Jest najstarszy więc rozumiesz. Nie sądzę aby brał
- A jeśli tak jest? Trzeba mu pomóc. Boję się o niego. No i jeszcze ten chłopak Caro. Może trzeba by go zaprosić?        
-Możemy zaprosić. I Idz razu Harryego a z Mikeiem sobie pogadam- wziął mnie na kolana           
- Po co ci Harry? - spytałam zdziwiona.
-Zobaczysz   
- No dobra. - pocałowałam go. - Kocham cię.
-Też cię kocham aniołku. Wiesz że jesteś piękna ?     
- Mówisz mi to często. - zaśmiałam się.
-Tak? No bo to prawda- zaczął mnie delikatnie całować kiedy ktoś wszedł do salonu
- Starzy ludzie zdecydowanie nie powinni już tego robić. - usłyszałam Chrisa.    
-My jesteśmy starzy?- odezwał się Louis          
- No osiemnastki to ty tato nie masz - zaśmiał się.     
-Może 18 nie ale 40 .Nie interesuj się tylko przechodź szybciej
- No ale ja chciałem sobie z wami pogadać. - droczył się z Louisem.          
-Słuchaj. Mam ci przeliterować ?
- Serio macie zamiar to robić tutaj? - to mnie cieszyło. Nasze dzieci rozmawiały z nami na takie tematy i często żartowaliśmy.    
-Właśnie w tym momencie wkroczyłeś ty i uniemożliwiłeś
- Jest do cholery środek dnia. - śmiał się już na całego i usiadł koło Lou żeby go jeszcze bardziej wkurzyć. Zeszłam z kolan męża i usiadłam między nim a synem.
- Wiesz że też kiedyś będziesz miał dziewczynę ? - Louis chytrze się uśmiechnął.           
-Może a co to ma do rzeczy?        
- Szkoda by było gdybym zrobił ci niespodziewany nalot do pokoju, nie? - zaczęłam się śmiać. Oni się tak fajnie przekomarzali.
-No nie zrobiłbyś tego ? Poza tym są zamki w drzwiach a tak w ogóle to nie wyznajesz zasady Boba Horana?
- Nie zaczynaj - ostrzegł go. - Dziadek to cios poniżej pasa młody. 
-Nie prawda. Ale masz rację nie ty takich zasad nie wprowadzaj bo sam się ich nie pilnowałeś
- Nie mam zamiaru się łudzić że wy byś cię to robili. 
-Po ojcu        
- Dlaczego po ojcu. Nie zgwałciłem mamy. - popatrzyłam na niego.
- Wiesz Chris, będziemy pukać jakby co. - powiedziałam zanim mój genialny mąż powiedziałby coś ,,mądrego"       
-Dobra. Ee tylko weźcie się już nie bawcie w zachodzenie w ciążę
- Uwierz że ty i twoje rodzeństwo wybiło nam to z głowy.
- Siema. - na Chrisa rzuciła się Caroline.
-Nie masz kogoś innego do tulenia ? Wez się przytul do starego- jęknął głośno
- Jak ty mówisz o moim tatusiu? - powiedziała teatralnie. - Ja cię kocham. - usiadła u taty na kolanach. 
-Też cię kocham. Co chcesz?- zapytał znudzonym głosem    
- No wiesz...? Ranisz.         
-Yhym. No mów szybko bo jakby zajęci byliśmy         
- O to się bardzo dobrze składa. Bo ja chciałam wyjść wieczorem i mielibyście mnie z głowy. Proszę....   
-Gdzie z kim o której wrócisz ?
- Do klubu, z Tom'em, około 2    
-No to chyba nie. Nie jesteś pełnoletnia. Nie będziesz wracała tak późno
- Tato proszę....       
-Nie dyskutuj ze mną . Ja...- dzwonek do drzwi mu prZerwał
- No to będę o 1 - błagała. 
Nie odpowiedział jej tylko poszedł otworzyć    
Po chwili wrócił do salonu a za nim wszedł Harry.     
-Cześć ko ... Caroline-.przywitał się-Cześć wszystkim
- O Harry! Musisz mi pomóc. Bardzo proszę. - złożyła ręce jak do modlitwy.      
-W czym?     
- Powiedz tacie że mogę wyjść wieczorem. On ciebie posłucha. - Louis siedział i patrzył na przyjaciela wyczekująco.        
-Sama idziesz?        
- No raczej że nie. Proszę cię.
- Harry może się czegoś napijesz? - spytałam chłopaka.        
-Nie dzięki. To z kim idziesz?      
- Umówiłam się. Tom mnie odprowadzi pod same drzwi.    
-Louis ona ma chłopaka ?
- No - mój mąż powiedział jakby co najmniej ktoś umarł.    
-Nie.no to twój tata ma racje skarbie     
- Co?! No nie rób mi tego!
-Ale to prawda. Yhym-Harry momentalnie poparł przyjaciela         
- Czyli nie mogę? - zwróciła się do Louisa z łzami w oczach.
-Gdyby Tom... nie był Swift i znałbym twojego chłopaka to może ale nie. Idźcie z wujkiem do kina czy co     
- Nie rozmawiam z nim. Zdrajca! - dźgnęła go palcem w brzuch i pobiegła na górę.
- Szkoda mi jej. - powiedziałam siadając na kanapie. 
-Nie puszczę jej. Nawet nie próbuj jej pozwalać          
- Tylko dlatego że masz jakieś uprzedzenia do jego nazwiska.
-Nie. Za młoda jest żeby się szlajać po klubach. A poza tym trochę wierzę swoim synom prawda Christopher?       
- No święty to on nie jest. .           
-Sama wi ... słucham ?!     
- No co? - chłopak popatrzył na mnie że może mu powiem o co chodzi jego ojcu ale też nie do końca wiedziałam.       
-Możesz jaśniej? Cholera jeszcze go nie znam a już nienawidzę     
- Ja tam wiem tylko tyle ile słyszałem.....- po schodach zbiegła Caro.
- Idę się przejść. Tak tato sama i będę za godzinę, góra dwie           
-Idz idz. A co słyszałeś?
- Chris zamknij się! - krzyknęła. Chyba słyszała wcześniej trochę naszej rozmowy           
-Moja dziewczyna ma chłopaka- mruknął Hazz opierając rękę o bok kanapy przyglądając się nam         
- Ona już nie jest mała. Chodzi o to kim ten chłopak jest. - powiedziałam.
-No i co z tego? Ja ci już kiedyś coś mówiłem  
- Harry przestań. Louisa też wkurza to że mała się  umawia, ale musicie się z tym obaj, a raczej cała piątka pogodzić.
-Ty weź mi nie mów że chcesz ją odbić tam temu? Za stary jesteś . Nie próbuj- odezwał się Louis   
Tego się nie spodziewałam. Nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić.       
-No wiesz ... miłość nie wybiera ...
~~~*~~~~
I jak? Podobają się dzieciaki? Mam nadzieję, bo wybierałam przystojnych chłopaków ;p

12 komentarzy:

  1. Tak wybrałaś przystojnych chłopaków i to bardzo : p
    Wspaniały rozdział *.*
    Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow no trochę się pokomplikowało ale jest super. tak są przystojni. a zwiastun super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej!
    Ale super!
    W końcu rozdział!
    Zapowiada się fajnie...
    Harry i Caroline....U coś się chyba szykuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu aż tylko czekam ,aż Caro i Harry będą razem :)
    Czekam na nn .

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział i bardzo hm... interesujące momenty :) hahahah

    OdpowiedzUsuń
  6. uuu nieźle
    cudny rozdział czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. rarararara *-*
    Oglądałam ten zwiastun w Galerii i zapowiada się zajebiście *-* Czekam na nn. i mam nadzieje że to opowiadanie bdz. trwało jeszcze dłuuugo :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega... Czekam na nn ;* A co do Mike'a jaki przystojniacha się zrobił. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile oni tutaj mają lat?
    Harry ciągle ją kocha?
    Ale tak na serio serio?
    Nie no! To jak Jacob i Renesme ze Zmierzchu!
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś w stylu zmierzchu*.* Kocham twój blog i nie mogę doczekać się dalszego rozwinięcia akcji ;> Piszesz świetnie i nie ma się do czego przyczepić :) Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D A i jeszcze jedno świetny pomysł na rozwinięcie bloga po przez kolejną tak jakby opowieść o dzieciach Lou i Alice :D

    OdpowiedzUsuń