sobota, 6 lipca 2013

Krótko z perspektywy Mikea


Mike.
 Obudził mnie tata około 7. Poniedziałek akurat dziś miałem wolne bo jakaś rada a on bezczelnie budzi!-Co chcesz ode mnie? Ja mam szlaban mnie zostaw...- mruknąłem w poduszkę
- Jak mówię wstawaj to wstawaj. - usłyszałem nad sobą.
-Tam są drzwi- rzuciłem nakrywając się kołdrą. Jakoś mało mnie obchodziło co chciał 1
- Masz jechać z mamą na zakupy. - powiedział.
-o 7 rano?!
- Jest w ciąży i ma zachcianki, dobra?
-Spieprzaj- burknąłem idąc do łazienki
- Koniecznie chcesz pogorszyć swoją sytuację?! - krzyknął za mną.
-A co mi teraz zabierzesz?! Do szkoły nie puścisz?!
- Za 15 min masz być gotowy. - powiedział i wyszedł.
-Spierdalaj!- przekląłem zaraz potem przemywając twarz
Wyszedłem z łazienki i poszedłem się ubrać. Po 10 minutach byłem gotowy, chciałem wziąć telefon ale przypominałem sobie że przecież go nie mam.
-Cholera ...- poszedłem do pokoju ojca może leży gdzieś na wierzchu
Nigdzie nie mogłem go znaleźć.
- Mike!
-Chwila!- poszedłem jeszcze do muzycznego gdzie mój telefon leżał na pianinie obok telefonu chrisa
- Ciekawe za co temu zabrał.....- zszedłem na dół.
Spotkałem tam Chrisa który ze smutną miną sprzątał w salonie-Cześć młody
- Cześć. - burknął.
-A tobie co?
- Jajco. Ściągnął mnie tak wrześnie żebym sprzątał. Fabian i Caroline jeszcze śpią. Nie mam telefonu i spać też nie mogę.
-A za co przepraszam ? No bo ja wjechałem Picassem w bramę
- Ja wysłałem tigera do kasacji
-Co zrobiłeś ?! Jak..jak pytam się można takie piękne auto zniszczyć ! Przecież to cud był! Ty nawet skrzyni biegów nie umiesz obsługiwać
- Zamknij się ok?! Miałeś chyba gdzieś iść.....
-A na ile cię uziemił?
- Czas nieokreślony - naśladował ojca.
-Haha ty to masz przeje...-przerw​alem bo wszedł tata
- Mama czeka w aucie. - powiedział.
-No ależ oczywiście- uśmiechnąłem się się słodko- ojcze wybacz mi me grzechy
- Co ty kombinujesz? - popatrzył na mnie uważnie
-Nic. Przepraszam cię za szkody- pochyliłem się do przodu
- Idź już, nie mam do ciebie siły.
-Tak źle i tak nie dobrze. Czy tobie kiedyś można dogo ... ide idę. A przepraszam w jakim aucie mama czeka bo o ile wiem to syn ci skasował lamborghini
- Zamknij się Mike! - krzyknął z salonu Chris.
-Dobra! Ale nadal się zastanawiam. Przecież mercedesa mam odwieźć do mechanika a tego ne ma więc czym jedziemy?
- Zostało już tylko jedno auto. - powiedział zrezygnowany. - nie chcąc go jeszcze bardziej zezłościć poszedłem.
Wsiadłem obok mamy bawiąc się telefonem bo dostałem smsa
- Tato oddał ci telefon? - zdziwiła się.
-Taaak ...
- Dziwne.....- ruszyła i pojechaliśmy.
Dzień minął szybko. Nie odzywałem się do ojca i miałem nadzieję że się nie zorientował. 
~~~*~~~~
Dzisiaj taki krótki, dodam dziś kolejny jak będą komentarze on również będzie krótki.

8 komentarzy:

  1. Super : )
    Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  2. super nie moge sie doczekac nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj jak najszybciej. Ej juz myslalam ze spotka jakas dziewczyne na zakupach ech

    OdpowiedzUsuń
  4. Taa, jasne, oddał mu telefon...Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "[...]-Tak źle i tak nie dobrze. Czy tobie kiedyś można dogo ... ide idę. A przepraszam w jakim aucie mama czeka bo o ile wiem to syn ci skasował lamborghini
    - Zamknij się Mike! - krzyknął z salonu Chris.[...]" - HAHHAHAHA!!

    JAK JA KOCHAM ICH TE ROZMOWY ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny *.*
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNY PISZ DALEJ ;)

    OdpowiedzUsuń