Następny
dzień.
Zabije go, zabije na miejscu. Jechałem właśnie do szkoły, ponieważ znowu dzwoniła wychowawczyni mojego starszego syna. Dwa dni u dyrektora! Dwa dni u dyrektora! Co to kurwa ma być ?! Po rozmowie z jego wychowawczynią poszedłem na parking gdzie czekał na mnie mój syn.
Zabije go, zabije na miejscu. Jechałem właśnie do szkoły, ponieważ znowu dzwoniła wychowawczyni mojego starszego syna. Dwa dni u dyrektora! Dwa dni u dyrektora! Co to kurwa ma być ?! Po rozmowie z jego wychowawczynią poszedłem na parking gdzie czekał na mnie mój syn.
-
Tylko nie praw mi kolejnego kazania.
-Mogłeś
mu bardziej dowalić!
-
Co? - chłopak był mocno zdziwiony.
-Co
co? Mówię przecież że trzeba było mu na kopać.
Mike
uśmiechnął się do mnie.
-no
ale żeby drugi dzień u dyrektora to tylko ty tak potrafisz ...
-
A było tak miło.....
-Ja
ci dam miło. W ogóle to oddawaj telefon
-
Masz...- powiedział zrezygnowany i oddał mi telefon.
-Dziękuję
łaskawco. Słuchaj macie dzisiaj próbę zabierzesz chłopaków matka idzie na
zebranie ka też bo ktoś musi iść do waszej klasy. Caro zostaję w domu. Przyjął
to twój mózg czy wolniej potrzeba?
-
Ale jesteś zabawny...mamy mieć próbę bez niej?
-Tak
bez niej. Wujek Harry i Niall z ami jadą
-
No dobra... - pojechaliśmy do domu.
Caroline
Czułam
się fatalnie. Łeb mi pękaa!ł, nie mogłam mówić i jeszcze ten wkurzający kaszel.
Leżałam
na łóżku ledwo się ruszając. Mama i Fabian cały czas koło mnie chodzili
Starałam
się schować, ale oni cały czas coś ode mnie chcieli. Albo pić, albo leki.
-Chłopaki
idzicie już do auta zaraz przyjdę - usłyszałam Harryego
Tak,
idźcie już sobie.... - pomyślałam. Tyle spokoju będzie.
Usłyszałam
jak drzwi od pokoju się otwierają i do pokoju wchodzi mój mężczyzna. Ukucnął
przy moim łóżku
-Cześć
kochanie. Biedna jesteś
...-gladzil
mnie po policzku mówiąc zmartwionym tonem
-
Błagam wywieź ich gdzieś do lasu, bo ja z nimi nie wytrzymam. Jeszcze mnie tak
strasznie łeb nawala....
-Okay
Louis na pewno się ucieszy jak wróci z wywiadówki. Brałaś coś
przeciwbólowego?- przyłożył mi zimną dłoń do czoła
-
Ja już sama nie wiem co brałam. Mama cały czas mi coś daje. Proszę, nie
zabieraj tej ręki. - była tak przyjemnie zimna.
-Może
zrobić ci jakiś okład bo zaraz będę musiał jechać i dłużej nie posiedzę?
-
Musisz jechać?
-Nie
nie muszę. Poproszę Zayna żeby pojechał z chłopakami- drugą ręką wyciągnął
telefon
-
Dzięki, jesteś kochany. - uśmiechnęłam się delikatnie.
Również
się uśmiechnął i zadzwonił do przyjaciela przedstawiając mu sytuację. Później
wziął ręcznik który zmoczył i przyłożył mi do czoła siadając obok na podłodze
.-Spróbuj
zasnąć ...
-
Kaszel mi nie daje. Cały dzień leżeć, to nudne... - patrzyłam w sufit żeby
okład mi nie spadł.
-Wiem
domyślam się. Porozmawialibyśmyy ale ty ledwo mówisz no i ta głowa- wziął mnie
za rękę
-
Jak ci się bardzo nie nudzi to po prostu ze mną posiedź.
-Nie
nie nudzi- oparł głowę o materac łóżka
-
Przecież ty się możesz zarazić! - usiadłam i okład spadł na głowę Harrego.
Zsunął
go ręką patrząc na mnie rozbawiony
-Trudno.
Z miłości się cierpi. Kładź się
-
No ale nie możesz być chory i to przeze mnie. - uparcie dalej siedziałam.
-Skarbie
uspokój się. Jak będę chory to sobie poradzę nie będziesz sama siedziała- objął
mnie ręką z tyłu i lekko przechylił na materac przykrywając kołdrą
-
To jak chcesz być chory to połóż się koło mnie.
Tak też zrobił. Przytulił
mnie do siebie. Leżałam przytulona do Harryego i powoli zasypiałam. On gładził
ręką moje plecy co totalnie mnie odprężało. Po chwili zasnęłam.
Ale wspułczuję Caro... Taka biedulka...
OdpowiedzUsuńAle Hazza słodziak!
Mike.. Hahaha!!
Serio dwa dni pod rząd u dyra? To ma przejebane :D
Jaki słodki rozdział <3
OdpowiedzUsuńDodawasz dziś jeszcze jeden ? :)
Hahaha Mike rządzi. :D Biedna Caro. Zdrowiej. Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńOjej biedulka :(
OdpowiedzUsuńPoproszę następny :D
Łuhuhu 2 raz u dyrektora. Sweet rozdział♥
OdpowiedzUsuńMike mnie rozwala :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział , czekam na nn <3
Słodko Harry awwwww :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;*
Świetny ;>
OdpowiedzUsuńAwww jak super
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego
Oooooooo how sweeeeet... :) To taka piękna para <3 A Louis... Tego się po nim nie spodziewałam, raczej, że przedłuży mu szlaban o rok, czy coś. Taa, a kogo właściwie pobił Mike??? Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBiedna Caro, Harry taki czuły i milutki :) Super:*
OdpowiedzUsuń