środa, 24 lipca 2013

Wakacje


Dzień matury
Wstałem wcześnie rano i ubrałem ten cholerny garnitur.  
Na dole czekał na mnie tata.
-Zdasz to synu- po raz pierwszy od tak dawna mnie przytulił       
- Jasne....- w tej chwili dostałem sms od Marcy. Pisała że trzyma za mnie kciuki i że na pewno dobrze mi pójdzie.    
Uśmiechnąłem się. Po chwili do domu wpadła Caro przywieziona przez Harry'ego. chciała się jeszcze zobaczyć przed egzaminem z rodzicami          
- Dobra, masz to zdać. - powiedziała do mnie.       
-Tak samo jak ty       
Pojechaliśmy. W sumie nie denerwowałem się bardzo. Zdam, to zdam i już.     
Caroline
Jakiś stres był ale wierzyłam w siebie. Przeszłam przez te godziny męczarni. Starałam się być opanowana i chyba się udało. Zdałam. Przed szkołą czekał na mnie ukochany.       
- Hej - powiedziałam cicho. 
-No hej... Jak ci poszło?- zapytał z nadzieją.          
- Zdałam - powiedziałam znowu cicho nie patrząc na niego.        
-No to dlaczego jesteś smutna? Liczyłem, że z biegu rzucisz mi się na szyję krzycząc że zdałaś- zaśmiał się krótko przytulając mnie- Gratuluję     
- Chciałam cię nabrać. - pocałowałam go.  
Podniósł mnie kręcąc wokół.
-Kocham cię!
- Ja ciebie też. - z budynku wyszedł Mike, trzymając krawat w ręce.
- Zdałem kurwa! - zaczęłam się śmiać.       
-Gratuluję młody- poklepał go po plecach Harry
- Jednak nie jesteś taki głupi. - zaśmiałam się.       
-No a jak- zawtórował mi- Dobra ja się zbieram idę z kolegami oblewać.           
- Tylko żębyś do domu potem trafił.           
-Nie martw się- przytulił mnie i odszedł do kumpli.
-No to co ? Nagroda?- spytał mnie Hazz całując po szyi.  
- Co masz na myśli? - uśmiechnęłam sie    
-Mam małą niespodziankę kotku.    
- Znowu? Daj jakąś wskazówkę chociaż.
-Nie tym razem. Wsiądź proszę do auta- otworzył mi drzwiczki  
Zrobiłam to po czym Harry sam zajął swoje miejsce i ruszył.      
Nie jechaliśmy do domu. Bardziej w stronę centrum miasta a zatrzymaliśmy się na lotnisku
- Co my tu robimy? - spytała zdezorientowana.​     
-Lecisz na wakacje   
- Nie rozumiem.        
-Czego?         
- No bo tak nagle, przecież nie jestem spakowana, no i jak to lecisz?      
-Ze mną. Jesteś spakowana. Nie martw się. Ufasz mi?      
- tak, jasne że tak, ale.....Dziękuje​! - rzuciłam mu się na szyje.    
-Kochanie dla ciebie wszystko- pocałował mnie i wyjął walizkę z bagażnika     
- Ale gdzie my tak w ogóle lecimy?
-Do Rzymu tak dokładniej   
- Rzym? Super!         
Wziął mnie za rękę i poszliśmy na odprawę.Już po godzinie siedzieliśmy na swoich miejscach w samolocie.       
Naprawdę zrobił mi wielką niespodziankę tym nagłym wyjazdem. cieszyłam się że odpocznę.
Oderwę się od tego wszystkiego. Zero stresu. Tylko ja , on i Rzym.         Poczułam ciepły dotyk. Mężczyzna objął mnie ramieniem.Przytuliłam się do niego i pogrążyłam w myślach.
Jakby to było gdyby to nie on mnie pokochał? Albo gdyby mnie zostawił?
chyba bym się załamała. Nie wiedziałabym co dalej zrobić.         
Strasznie mi na nim zależało. Był najważniejszy. Naprawdę nie obchodziły mnie te 20 lat różnicy.         
Nie czułam ich, czasami to ja byłam dużo bardziej odpowiedzialna od niego.    
Ale on był za to bardzo opiekuńczy. poza tym świetnie się z nim czułam. Dogadywaliśmy się bez słów. Oprócz tego był moim przyjacielem. Każdy temat był dla nas, mogliśmy mówić o wszystkim. 
Nie było czegoś takiego jak niezręczna cisza między nami.         
Chociaż było tak, że wiedzieliśmy kiedy chcemy leżeć tylko obok siebie napawając się tą chwilą bez słów. Każde z nas to rozumiało. Gdy się sprzeczaliśmy zaraz się godziliśmy.
-O czym myślisz?- usłyszałam zachrypnięty głos, a potem poczułam ciepłe usta na swojej skroni 
- o tobie.
-O mnie?- zaśmiał się.
- Nom , o tym jak mi z tobą dobrze...
-Cieszę się że tak uważasz bo ja również. Jesteś wspaniałą dziewczyną
Pocałowałam go w policzek i się uśmiechnęłam. Po 3 godzinach lotu byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z samolotu, wzięliśmy bagaże i wsiedliśmy do taksówki. Harry zamówił apartament w hotelu do którego jechaliśmy. Kiedy do niego weszłam to torba prawie wypadła mi z ręki, był wielki i bardzo luksusowy.
Otworzyłam usta ze zdziwienia. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Zaskoczył mnie. Zza okien był śliczny widok. Weszła do łazienki która była tak samo wspaniała. Duża i elegancko urządzona. Było cudownie.
- Tu jest nieziemsko....
Harry stał oparty o framugę drzwi łazienki i mi się przyglądał. 
-To dobrze że ci się podoba
- I to bradzo! 
Uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki w policzkach
- Ile tu będziemy?
-Ile chcesz?
- Nie wiem, nie spieszy mi się do domu...
-Ty ustalasz reguły- rzucił odwracaj się
Podbiegłam i wskoczyłam mu na plecy całując go w szyje. Zaśmiał się cicho i mnie poprawił.
- Kocham cię - powiedziałam mu do ucha.
-Też cię kocham maleńka.
- Dobra, puść mnie. - zaczęłam się wiercić.
Postawił mnie na ziemi nic nie mówiąc.
- Co robimy?
-A co chcesz robić? Idziemy zwiedzać i przy okazji zjemy obiad co kotku?
- Ok.
Przyciągnął mnie do siebie bardzo namiętnie całując. Uśmiechnęłam się i oddałam pocałunek.
- Mieliśmy iść...
-Tak a kto powiedział że nie idziemy tylko przebierz już tą spódniczkę
- No tak szczerze to mało wygodna jest.
Objął mnie rozpinając z tyłu mój suwak
- Dziękuje. - zaśmiałam się.
-Proszę- mrugnął do mnie siadając na łóżku
Zdjęłam ją i paradując przed nim w samych majtkach szukałam w walizkach swoich spodenek.
-Nie rób mi  tego- Harry zakrył poduszką twarz i przechylił się na materac
- No co? Nie wiem gdzie mi dałeś spodenki.
-Gdzieś są... akurat czerwone- mruknął do siebie mając na myśli moją bieliznę
- Jesteś niewyżyty.
-Ja? Jestem bardzo wyżyty. Niewyzytość a podniecenie to dwie inne sprawy
- Niech ci będzie....- nie mogłam znaleźć tych cholernych spodenek.
-Wiesz co?- wstał-Najpierw wypróbujemy łóżko- przerzucił mnie przez ramię
- No ale mieliśmy zwiedzać - śmiałam się.
-Pozwiedzamy potem. Koloseum nie ucieknie- rozerwał mi białą bluzkę nie.mając cierpliwości do guziczków
- Teraz będę musiała poszukać jeszcze bluzki.
-To poszukasz- całował moją szyję kiedy ja pozbywałam się jego koszuli. Zaczęłam go całować rękami błądząc po jego torsie. Cały czas napastując jego usta swoimi rozpinałam klamrę jego spodni. Czułam że się uśmiecha. W końcu zdjęłam jego spodnie.Pozbył się moje bielizny kładąc mnie na łóżku. Gdy byliśmy nadzy nie bawił się ze mną tylko pozwolił unieść się przyjemności. Długo mnie kochał aż opadłam w jego ramiona
- Zapamiętać. Jak chcesz iść zwiedzać, przebieraj się w łazience. - powiedziałam do siebie.
-Źle ci było?- spytał
- Tak tylko mówię.... - zaśmiałam się.
Przytulił mnie do siebie.
- Ale teraz to mi się już nigdzie nie chce iść.....
-Pójdziemy wieczorem. Lepszy nastrój. Tylko nie wiem czy my możemy się tak pokazywać. A jak nas dopadną twoi fani
- Ha-ha-ha znalazł się król dowcipu.
-Ja.mówię poważnie. Ostatnio byliśmy na spacerze to przez godzinę rozdawałaś autografy
- Jakbyś ty tego nigdy nie robił.
-Nie mogę się przyzwyczaić
- Do czego? - popatrzyłam na niego.
-Że ty to robisz Caroline.
- Aa...no ja trochę też.
Pocałował mnie w skroń. Leżeliśmy tak jeszcze trochę i wieczorem wyszliśmy do miasta. Harry był ubrany w białą koszulę, ciemne spodnie i marynarkę przerzuconą przez ramię ja miałam czerwoną sukienkę przed kolano
- Stwierdzam iż zakochałam się w tym mieście.
-Ja również- odparł obejmując mnie. Robiliśmy zdjęcia, śmialiśmy się, zwiedzaliśmy. Poszliśmy na włoską kolację.
- Nie jestem do końca pewna co to jest ,ale jest smaczne.
Zaśmiał się. Zjedliśmy smaczna kolację i poszliśmy jeszcze na spacer. Chodziliśmy między równymi budynkami. Atmosfera tego miejsca była niesamowita.Taka romantyczna ...cudowna. do hotelu wróciłam niesiona przez Harryego
- Chyba zacznę uczyć się włoskiego..... - powiedziałam kiedy wchodziliśmy do pokoju.
-Ja umiem, mogę cię uczyć- uśmiechnął się zdejmując z siebie koszulę aby iść się wykąpać
- Dobra....
Zostawił mnie samą wchodząc do łazienki.


11 komentarzy:

  1. Harry i Caro awww.. ;> Wakacje w Rzymie mmm...
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo Rzym, no nieźle. Rozdział boski, już nie mogę się doczekać następnego<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały : **
    Czekam na nn : **

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. <3
    Harry i Caro są tacy słodcy *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeej gratulacje Caro i Mike! Oboje zdali... Chociaż jakby Caro nie zdała byłoby ciekawie. Mike nie, on i tak miał trochę kłopotów... Ale Rzym... to takie romantyczne. Oni są po prostu wspaniali, co z tego, że 20 lat różnicy... Czekam na next. Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super czekam na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiste... Napisz coś o Miku i Marcy :) czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń